Klasa II A nad majowym Bałtykiem

Mimo, że jest dopiero maj, klasa II A mogła już poczuć prawdziwie wakacyjny klimat podczas wycieczki na Pomorze w dniach 20-22 tegoż miesiąca.

Prognozy nie obiecywały wiele dobrego, jednak pogoda dopisywała nam przez cały wyjazd. Już sama podróż na północ Polski, gdzie wzdłuż drogi ciągnęły się pola złotego rzepaku wprawiła nas w pozytywny nastrój, przejawiający się między innymi w muzyce płynącej z gitar i ukulele. Pierwszego dnia mieliśmy okazję zwiedzić Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku, gdzie dzięki nowoczesnej i ciekawej wystawie mogliśmy dowiedzieć się więcej na temat Stoczni Gdańskiej, jej pracowników oraz historii i polityce Polski końca XX wieku. Liczne strajki, represje, dążenie do uzyskania praw i marzenia o lepszej jakości życia, ukazane w różnorodny i przemawiający do odbiorców sposób, były wtedy codziennością Polaków. Po zwiedzaniu weszliśmy na taras widokowy, skąd można było podziwiać panoramę Gdańska, liczne porty i żurawie. Wieczorem dotarliśmy do miejsca zakwaterowania w Jastrzębiej Górze, skąd tylko krótki spacer dzielił nas od Morza Bałtyckiego. Resztę dnia spędziliśmy na plaży grając w piłkę lub mocząc nogi w zimnej morskiej wodzie.
Drugi dzień wycieczki zaczęliśmy od zwiedzenia elektrowni w Żarnowcu, gdzie energię uzyskuje się przy pomocy spływającej wody. Resztę dnia wypełnił bardzo wyczekiwany przez wszystkich punkt wycieczki – wydmy w Łebie. Długą drogę przez las zrekompensował nam niezwykły widok wydm przypominających pustynię oraz szeroka piaszczysta plaża. Wracając do hotelu zatrzymaliśmy się w Łebie, aby pospacerować po tym turystycznym miasteczku i zjeść coś po męczącym dniu.
Trzeciego dnia z samego rana wyjechaliśmy w kierunku Gdańska, gdzie zwiedziliśmy muzeum II Wojny Światowej. Ta dramatyczna historia została tam przedstawiona w przystępny i porywający zwiedzających sposób. Wielkie sale ucharakteryzowane na ówczesną Warszawę przenosiły nas w czasie i pozwalały utożsamiać się z Polakami, których historie poznaliśmy na wystawach. Wiele informacji, o których nie pisze się w podręcznikach na pewno zostanie nam w pamięci.  Prywatne listy utęsknionych żołnierzy do rodzin, krótkie filmy dokumentalne lub rysunki dzieci ukazujące tragedie  wojny widziane ośmioletnimi oczami były niezwykle wzruszające. Po wyjściu z muzeum zwiedziliśmy gdańską starówkę i wyruszyliśmy w drogę powrotną do Warszawy. (Nikola Olszewska)