Londyn przywitał mnie upałami. Już dawno nie było w Anglii lata z temperaturami powyżej 30 stopni. Szkoła International House to miejsce tętniące życiem, zwłaszcza latem. Na każdym z siedmiu pięter jest po kilkanaście sal, a w nich kursy językowe, szkolenia dla nauczycieli i trenerów nauczycieli. Jestem w tej ostatniej grupie wraz z ośmioma innymi uczestnikami z Australii, Hiszpanii, Rosji, Turcji, Ukrainy i Węgier. Zajęcia prowadzi Richard, ale ponieważ mają formę warsztatów, mam też okazję aktywnie w nich uczestniczyć. A po 13, czyli po zakończeniu zajęć, już tylko zwiedzanie i zwiedzanie, a jest co w jednym z najbardziej znanych miast świata.
Pogoda w Londynie zaczęła przypominać typowo angielską – chwile słoneczne przeplatają mniej lub bardziej obfite opady deszczu. Gdy tylko zdejmie się kurtkę, zaczyna padać, i na odwrót.
International House to instytucja założona ponad 50 lat temu. Zajmuje się nie tylko nauczaniem języków obcych, głównie angielskiego, ale też innych, w środowisku międzynarodowym, lecz również, a może przede wszystkim, kształceniem nauczycieli językowych. Stworzyła programy CELTA i DELTA, stanowiące podstawowe kwalifikacje dla nauczycieli angielskiego w Wielkiej Brytanii. Szkoli również nauczycieli w ramach ciągłego rozwoju zawodowego, i właśnie na taki kurs trafiłem. Ma oddziały w 80 miejscach na świecie, w tym 6 w Polsce, ale siedziba główna mieści się w centrum Londynu. Ta lokalizacja ma też tę zaletę, że blisko stąd do najważniejszych atrakcji miasta, które z upodobaniem zwiedzam. (Mariusz Kiecana)