Klasa I G w Padwie Północy

Jak mówi znane polskie przysłowie: Podróże kształcą najlepiej, dlatego kierując się tą dewizą, wraz z nadejściem pięknej majowej pogody, wyruszyliśmy na trzydniową wycieczkę krajoznawczo-turystyczną szlakiem malowniczych skarbów Lubelszczyzny. Naszą podróż rozpoczęliśmy tradycyjnie od stolicy województwa, miasta siedmiu wzgórz – Lublina. Mieliśmy tam przyjemność uczestniczyć w integracyjnej grze miejskiej, podczas której nie tylko świetnie się bawiliśmy, odhaczając kolejne miejsca na mapie Starego Miasta, jak również poznaliśmy owiane sekretami historie i legendy powiązane z zabytkami. Drugiego dnia wycieczki udaliśmy się do Zwierzyńca, znanego jako miasto-ogród, na aktywny wypoczynek, którym był spacer ścieżkami cudów natury Roztoczańskiego Parku Narodowego. Przemierzaliśmy zielony raj w blasku słońca, który przebijał się przez korony wysokich drzew, jednocześnie słuchając śpiewu ptaków. Wspięliśmy się także na słynną Bukową Górę, podziwialiśmy Stawy Echo i barokowy kościół na wodzie. Kolejnym obowiązkowym miejscem do odwiedzenia była prawdziwa perła renesansu – Zamość. Nie bez powodu jest on nazywany Padwą Północy. Pani przewodnik nie szczędziła ciekawostek i barwnych historii, opowiadając nam o tym niezwykłym mieście, którego korzenie zawdzięczamy patronowi naszej szkoły – Janowi Zamoyskiemu. Spacerowaliśmy podziwiając niezwykłą architekturę, stare mury obronne, bastiony i ulice przecinające się pod katem prostym. Jak widać na załączonej fotorelacji, nie zabrakło pamiątkowych zdjęć grupowych na schodach ratusza i na tle pomnika Jana Zamoyskiego. Pomimo tego, że Zbigniew Herbert pisał niegdyś: „Tylko te miasta są czegoś warte, w których można się zgubić”, śmiało możemy powiedzieć, że idealny i uporządkowany Zamość jest tego najlepszym zaprzeczeniem. Naszą wycieczkę zakończyliśmy wizytą w architektonicznym arcydziele, czyli Pałacu Zamoyskich w Kozłówce. Pani przewodnik oprowadziła nas po muzeum pełnym pamiątek rodowych, dzieł sztuki i przepychu. Cała rezydencja otoczona jest pięknymi ogrodami, wzdłuż których alejkami przechadzają się barwne pawie. Niestety wszystko, co dobre, szybko się kończy. Wróciliśmy do Warszawy, jednak z czystym sumieniem możemy powiedzieć, że Roztocze zachwyciło nas swoimi krajobrazami i zaskoczyło bujną przeszłością historyczną. Na pewno kiedyś tutaj wrócimy… (Julia Siwik i Kalina Iwanienko, klasa I G)